Obserwatorzy

sobota, 6 lipca 2013

Zużycia majowe cz II

 Hey :)
Dajcie znać czy interesuje was pełna recenzja któregoś z kosmetyków.


Jakimś sposobem zniknęło mi jedno zdjęcie, więc będzie tylko opis.

11.Cosmoveda, żel pod prysznic sandalwood- nieco wodnisty, słabo pieniący się (to plus i minus, za to miał detergenty łagodniejsze dla skóry) Kupię ponownie głównie ze względu na zapach - drzewo sandałowe to jeden z moich ulubionych zapachów.

12.Alterra, olejek migdał papaja- używałam głównie do mycia twarzy. Ach, lenistwo! po co mieszać olejek rycynowy i inne jak można kupić gotową mieszankę i to z pompką :P
Do włosów także się sprawdza.(tylko ostrzeżenie dla blondynek- może przyciemniać kolor włosów)


13.Stara Mydlarnia, malinowy peeling do ciała - ma to czego od peelingów wymagam- konkretnie ścierające drobinki. Po takim peelingu czuję się jak nowo narodzona.
Produkt miał konsystencję konfitury malinowej, a zapach- cuuuudowny! aż nie chciało się wychodzić spod prysznica.
Plus za opakowanie- można bez problemu wydobyć produkt do końca.
Niestety ma średnią dostępność, kupiłam go w Naturze, a później go już nie widziałam. 
14. Original Source, żel pod prysznic malina i wanilia - mimo niezbyt łagodnych detergentów nie przesusza skóry. Bardzo wygodne w stosowaniu opakowanie. Świetny zapach- słodki, ale nie mdlący, nie za ciężki. Zawiera naturalne ekstrakty.  To mój ulubiony żel z firmy OS.
15.Timotei, szampon z miodem- moim włosom bardzo służą kosmetyki z miodem, tak więc ciężko mi przejść obojętnie obok szamponu czy odżywki z ich zawartością. Szampon dobrze oczyszcza włosy (także po olejowaniu), pozostawia je lśniące, wygładzone (ale nie przeciążone), sypkie. Nie powoduje przesuszenia skóry głowy lub też jej nadmiernego przetłuszczania. Ładny zapach.
16.Ziaja, masło do ciała Sopot Spa- inne masła takie jak kakaowe, waniliowe czy pomarańczowe znałam już od dawna. Czemu nie kupiłam tego? Pewnie bałam się zapachu. Obawy były niesłuszne, bo zapach jest w porządku. 
Opakowanie pozwala na wydobycie produktu do końca. Masło dobrze się rozprowadza. Kosztuje niewiele, a ma świetny skład. Skóra jest nawilżona, odżywiona, lekko połyskująca (jak to po masłach czy odrobinie jakiegoś olejku), po dłuższym stosowaniu napina ją. Dobre dla osób zmagających się np z celluitem- algi w składzie powinny pomóc go zwalczyć.
17.The Body Shop, bananowa odżywka do włosów- ma bardzo wielu fanów i nie dziwię się temu. Bardzo dobrze nawilża włosy, nie obciążając ich przy tym.
Moje włosy lubią 'płodozmian' i większośc odżywek stosowana dzień w dzień przestaje im służyć, ta jest wyjątkiem.
Warto przed nałożeniem osuszyć włosy ręcznikiem i pozostawić ją chociaż na parę minut. Sama kiedyś nie osuszałam włosów i potem się dziwiłam, że odżywki działają tak sobie.
Jeśli macie minutkę to lepiej nałożyć odżywkę z silikonami, te bardziej bogate w składniki odżywki muszą mieć chwilę, żeby zadziałać.
Nie polecam także samodzielnego robienia masek z bananem, czytałam u Anwen że nie za dobrze się to skończyło ;)

historia:

Zdecydowanie kupię ponownie (czyli wielcy ulubieńcy, do których wracam regularnie)

Kupię ponownie

Nie wiem czy kupię ponownie (brak zastrzeżeń, ale też brak wielkich zachwytów)

Nie kupię ponownie

Zdecydowanie nie kupię ponownie  (czyli produkty, które zaszkodziły mojej skórze)



4 komentarze:

  1. Widzę, że większość zdecyyyydowanie ci przypasowala, dobrze! :) Pozdrawiam, zapraszam na nowy wpis ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. czyli denko "pozytywne" ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. oo mogłabyś napisać pełną recenzję tego masła Sopot spa?

    OdpowiedzUsuń
  4. zastawiam się właśnie nad zakupem tej odżywki z TBS :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...