Obserwatorzy

wtorek, 5 lutego 2013

Zakupy w drogerii DM- szampony Alverde, olejki do kąpieli itd.

Niestety nie dostałam tego na czym mi zależało najbardziej, czyli:
http://www.dm.de/cms/servlet/segment/de_homepage/alverde_home/alverde_produkte/koerperpflege/produkte_koerperreinigung_jedehaut/4944/alverde-koerperpflege-mamaglueck-koerperoel-wilde-malve.html
oraz tego:
http://www.dm.de/cms/servlet/segment/de_homepage/balea_home/balea_produkte/balea_produkte_haarpflege/balea_produkte_haarpflege_shampoo/170554/balea-jeden-tag-shampoo-himbeere.html

O ile spodziewałam się, że szamponu może nie być, bo w Czechach wszystko pojawia się wcześniej niż w Niemczech, tak z olejkiem to nie wiem co jest grane, nawet na Słowacji jest już podobno dawno dostępny. Wiem, że ten szampon nie da olśniewających efektów; ale pragnę go ze względu na zapach.

No cóż, będzie powód do następnej wycieczki ;)

A oto co kupiłam:


  3 szampony Alverde, wszystkie to dla mnie nowość:
 * z olejkiem arganowym i migdałowym (jako następca szamponu GlissKur 7 olejków, jesteście zainteresowani jego recenzją?)
 *z amarantusem
* z dziką różą i miechunką


Skusiłam się też na żel pod prysznic oraz balsam do ciała Alverde Kardamon Vanille (bardzo się opłacał, bo był przeceniony o połowę)


 sole do kąpieli Tetesept 


  sole do kąpieli Balea + musujące tabletki Kneipp


  masło do ust Saloos + korektor Alverde (juhu! w końcu go mam)


   *wiśniowo-migdałowy żel pod prysznic Balea

  *truskawkowa pianka Balea <3

 *żel pod prysznic kneipp o zapachu czekolady


  *olejki do kąpieli Tetesept

*Alverde, olejek cytrynowo-rozmarynowy


    *Alverde, produkty z serii Gojibeere - krem na dzień, krem na noc, serum
   *Alverde, krem pod oczy z passiflorą


     *tonik do twarzy
    *serum z passiflorą
    *ampułka z kiwi
   *maska do włosów z awokado i masłem shea

  i przypadkowo odżywka, której nie miało tutaj być ;)

 
  *herbata rooibos chai (lubię herbaty z dm, jak będziecie warto się rozejrzeć w tym dziale)


   *peeling Alverde (mocno ścierający)

Rossman:

 

   
 *Ryor, krem pod oczy

  *Swiss O Par, szampon mleko&kokos

*Schauma, odżywka z q10

*Nivea, żel pod prysznic z morelą


    *Ryor, lawendowy żel pod prysznic

   *Babydream, balsam do kąpieli

 *Babydream fur mama, krem do sutków(?) - jako krem do regeneracji rąk



    *krem do biustu Dermacol

   *algowe serum Ryor


Inne Styczniowe Drobiazgi:

Natura:


Społem:

Inne:

             
   *olej -Lidl

  *sztyf do stóp - Makro

 *żel pod prysznic - Tk Maxx




16 komentarzy:

  1. O mamo jakie zakupy :P ja przyszalałam w dm bardziej z kolorówką ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dm czeskim nie ma p2 np. Poza podkładami czy korektorami Alverde czy produktami Dermacol to tam reszta jest taka jak u nas.

      Usuń
  2. o kurde jakie zakupy! zazdroszczę Ci tych z dm :D



    Zapraszam do mnie :)


    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię robić zakupy w DM :) chętnie poczytam o tym szamponie z olejkiem arganowym Alverde.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mieszkasz w kraju, gdzie masz dm pod ręką?
      Jeśli tak to zazdroszczę.

      Usuń
  4. truskawkowa pianka nie daje chemią?
    nie będę pisać, że 'wow jak dużo, zazdroszczę', mam cichą nadzieję, że kiedyś napiszę 'wow jak mało, co się stał?' :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie czuć prawdziwą truskawką, ale nie znam kosmetyku który idealnie to oddaje.
      Ale nie pachnie też jak płyn do toalet czy coś takiego.
      Najfajniejsza jest konsystencja, ma się wrażenie jakby się wzięło kawałek obłoczka i nim myło ;)

      Też mam taką nadzieję, ale tak znowu wydać na paliwo i kupić 3 rzeczy to marnotrwastow dopiero :D

      Usuń
  5. Też od dawna rozglądam się za tym szamponem i nie mogę go spotkać w czeskich DMach, coś mi się wydaje, że się nie pojawi. Za to olejków pełno ostatnio widziałam ;)

    Miałam teraz nic nie kupować, bo mam zapasy na milion lat, ale narobiłaś mi ochoty :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam na 2 miliony ;) No ale weź się człowieku oprzyj temu i owemu.

      Czechy jakieś opóźnione są. Ale za to znowu można dorwać to czego w Niemczech nie ma - jak olejek z porzeczką.
      A ten olejek z malwą widziałaś?

      Chyba allegro mi pozostanie, jeśli chodzi o te dwie rzeczy.

      Usuń
    2. Tak z malwą, ale na razie się nie skusiłam :)

      Usuń
  6. O, ten gruszkowy żel z Lirene to chyba jakaś nowość, chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, bo zapach ciekawy.
      Szkoda, że migdałowy zniknął, baardzo go lubiłam.

      Usuń
  7. Ryor i Tetesept to dwie firmy, z którymi spotykam się po raz pierwszy. Z pewnością przyjrzę się im podczas wypadu do Czech. Widzę, ze w tamtejszych Rossmannach można znaleźć maść na sutki, którą uwielbiam.

    Używałam tego czerwonego szamponu Alverde i byłam z niego zadowolona. Spełniał swoją funkcję, poza tym roztaczał wokół siebie bardzo przyjemną woń:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może bywałaś tylko w DM ;) Tetesept kiedyś był tylko w Schleckerach, ale jako że zostały pozamykane to DM się za to wziął, podobnie z Kneipp- kiedyś tez w DMach nie było.

      Usuń
  8. wow, ale ogromne zakupy! część pokrywa się z moimi zdobyczami :-) kocham Dm, mimo że byłam w nim dopiero raz :-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...