środa, 6 lutego 2013
Czego się nie robi dla włosów i rzęs
O ile z wcierkami do włosów za bardzo problemów nie mam, tak pamiętanie o posmarowaniu brwi i rzęs to już u mnie wyższa szkoła jazdy. Do tej pory jak mi się to udało 3 dni pod rząd to uważałam to za sukces ;)
Ale tym razem postanowiłam to sobie wbić do głowy i dać radę. Półmetek kuracji już za mną, mam nadzieję, że efekty będą.
Ampułki także stosuję już od ponad 2 tygodni. O efekcie się nie wypowiem jeszcze, skończę kurację, zrobię tygodniową przerwę od wcierek i wtedy sprawdzę ile nowych włosów mi przybyło. Nie obrażę się też za przyspieszenie porostu, ale obecnie moim priorytetem jest pojawienie się jak największej liczby nowych włosów.
Trzymajcie więc kciuki :) I za wytrwanie i za efekty.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
strasznie jestem ciekawa tych ampułek :)
OdpowiedzUsuńJeśli jesteś zainteresowana to mogę podać skład, bo na recenzję za wcześnie.
UsuńMają na pewno dwa plusy:
-proste otwieranie, żadnego łamania szkła
-spokojnie można używać po myciu w przeciwieństwie do np capitavitu
coś dla mnie! jesteś maniaczką dbania o rzęsy :) uwielbiam mieć ładne i mocne rzęsy :)
OdpowiedzUsuńod dłuższego czasu wcieram w rzęsy zwykłą wazelinę i jestem zadowolona ale może czas przerzucić się na coś nowego :)
obserwuję!
A mnie znowu kusi revitalash.
Usuń