Obserwatorzy

wtorek, 29 stycznia 2013

Poniedziałek na słodko cz.4 - Montagne jeunesse maska czekoladowa


Tego produktu używam głównie dla walorów zapachowych. Czasami lubię sobie zrobić 'czekoladową orgię', czyli wlać do wanny płynu czekoladowo-pomarańczowego, nałożyć czekoladową maseczkę na twarz, a wszystko zwieńczyć czekoladowym balsamem do ciała.
Gdyby mi jeszcze było mało to zawsze mogę skorzystać z kominka do aromaterapii i olejku o zapachu czekolady. Doznania zapachowe są, kalorii nie ma ;) Czyli lepiej być nie może.

Gdzie i za ile:                                                                                                                                        


cena: 7, 49 zł (kiedyś była o 2 złote tańsza)

dostępność: Super Pharm, czasami można ją spotkać w Naturze i Douglasie; drogeria internetowa Esentia, apteka&drogeria Mediq

skład:                                                                                                                                                     


Mamy tutaj białą glinkę, błoto z morza martwego, masło kakaowe, masło shea, sproszkowaną skorupę nasion kakaowca.

Inne informacje o produkcie:                                                                                                                

wydajność: ja zużywam na jeden raz- smaruję twarz, szyję i dekolt; niektórzy twierdzą, że maseczki MJ wystarczają na parę użyć, ale ja osobiście lubię grubszą warstwę, dla czystej przyjemności ;)

konsystencja:


zapach: zdecydowanie słodki, kojarzy mi się z musem czekoladowym.

jak stosować: Producent zaleca nałożenie na 10-15 i zmycie lub pozostawienie do wyschnięcia.
Ja maseczki z glinką nakładam na zwilżoną skórę- raz, że wtedy nie ma uczucia ściągnięcia skóry które występuje gdy pozwolimy glince wyschnąć; dwa, że w maseczce mamy humekant(glicerynę), który pomaga zatrzymać wilgoć w naskórku. Nie pozwalam też maseczce wyschnąć, spryskuje ją w międzyczasie hydrolatem lub wodą termalną.
Zaschnięte maseczki na bazie glinki są trudne do zmycia, nie polecam takiej zabawy ;)

podobne produkty: maseczka z glinką i czekoladą z h&m, maseczka Dermika z serii Let's Dance (seria była wycofywana z Natur już jakiś czas temu, ale w innych sklepach nadal czasami te maseczki widuje)

czy warto coś do niej dodać: nie jest to konieczne, ale można. Ja dodaję parę krople któregoś z mixów olejowych Alverde- najczętniej tego z porzeczką lub tego z różą, wtedy maseczka daje jeszcze lepszy efekt.

Kilka słów ode mnie:                                                                                                                           

Kto może być zainteresowany tą maseczką? Osoby, którym się nie chce (lub nie mają czasu) nakładać najpierw maseczki z glinki, a później jeszcze nawilżającej; a także osoby dla których maseczki z samej glinki są zbyt ściagające/wysuszające.
Producent obiecuje głębokie oczyszczenie porów, czy jest to prawdą? Aktualnie dzięki uważaniu na składy kremów i podkładów już tego problemu praktycznie nie mam. Ale kiedyś niestety miałam. W takim przypadku taki produkt nie zapewni obiecanego efektu. Osobom oczekującym porządnego oczyszczenia polecam zieloną glinkę z dodatkiem hydrolatu oczarowego i jakiegoś hydrolatu.
Czy możemy liczyć na głębokie nawilżenie i odżywienie? Jak dla mnie skórę to się odżywia od środka, a żaden ze składników maseczki nie przeniknie przez naskórek. Ale efekt nawilżenia jak najbardziej jest.
Co ta maseczka mi daje? Skóra twarzy traci oznaki suchości, odżywa, zniwelowane są oznaki zmęczenia, jest bardziej napięta; wygląda się tak po prostu żywiej ;) (a to pewnie jest zasługą sproszkowanej skorupy z nasion kakaowca, której działanie jest podobne do działania kofeiny)
I zapach! Bardzo mnie odpręża. Czuję się jak w prywatnym czekoladowym niebie.
Podstawą dobrych kosmetyków jest zawieranie jednocześnie emolientów, humentantów jak i substancji nawilżającyh. Maseczka MJ spełnia te wymagania- mamy humekanty (np gliceryna), emolienty (np. masło kakaowe) i substancje nawilżające (np glukoza)

Czy polecam? Cuda-niewidy się nie dzieją po zastosowaniu tego kosmetyku. Ale i tak zdecydowanie polecam. Nie wysusza, skóra po zastosowaniu wygląda dużo lepiej (wiadomo, że nie jest to efekt na długi czas, ale ciężko czegoś takiego oczekiwać); nie składa się jak niektóre maseczki z wody, parafiny i substancji zapachowych; ma dobre składniki. Nie posiada parafiny, parabenów itp substancji. Firma jest nietestująca.
I warto dla samych doznań zapachowych, dla mnie to niezwykle ważny element przy pielęgnacji- jest przyjemniej, dużo chętniej też takich produktów używam.

---
p.s. wiem, że dzisiaj wtorek, ale wczoraj nie zdążylam dokończyć tego posta (tak samo jak w poprzedni poniedziałek:P)  A chciałam w końcu wznowić tę serię.

Jesteście ciekawi recenzji innych maseczek Montagne Jeunesse?

8 komentarzy:

  1. Zwabiła mnie tu oczywiście czekolada i jako fanka czekolady uwielbiam każdy kosmetyk z nią.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie powiem chętnie bym spróbowała szczególnie żeby poznać zapach;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Może być fajna. Zapach musu czekoladowego... ;-P

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli chodzi o działanie, to opinię mam podobną - nie robi cudów, niczego specjalnego po niej nie zauważyłam, ale przyjemnie wygładza i lekko nawilża. Natomiast zapach podoba mi się tylko podczas nakładania, po chwili zaczyna pachnieć jakoś sztucznie i przyprawia mnie o ból głowy...Za to uwielbiam kakaową maseczkę Zamian (koreańską) - od początku do końca pachnie prawdziwym kakao - jeśli lubisz takie zapachy, to polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam kilka saszetek tych maseczek i najbardziej liczyłam właśnie na to. Myślałam, że skoro jest czekolada w nazwie to musi pięknie pachnieć ale niestety zapach wcale mi się nie podobał. Może jakaś stara mi się trafiła bo zapach był chemiczny. Ale z kolei truskawkowa pachniała obłędnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hm, a ja te maseczki kupuję w Tesco, kosztują coś ponad złotówkę, i zastanawiam się skąd taka cena w superpharm za maskę która oprócz tego że pachnie ładnie, nie robi nic.

    OdpowiedzUsuń
  7. muszę spróbować tej maseczki, brzmi zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...