Zwlekałam z tym zamówieniem długo, ale to u mnie standard, chcę coś zamówić, ale nie umiem się zdecydować co wybrać na początek, a też nie chcę wykupić połowy sklepu za pierwszym zamachem, szczególnie nie wiedząc czy taki produkt w ogóle mi się spodoba.
Cieszę się, że miałam możliwość osobistego przetestowania zapachów. Jako dużą świecę wybrałam różaną, a przy zamówieniu internetowym padło by pewnie na waniliową.
Obie świece są z podwójnymi knotami, dzięki czemu świeca da więcej światła, a do tego spali się równomiernie. Teraz używałam świecy z Home&You i wszystko pięknie, tylko zostaje pełno wosku po bokach.
Wybrałam świecę Fresh cut roses(66 zł)- lubię różane świece, a ta bije inne na głowę, zapach kojarzy mi się trochę z różanym balsamem Eveline spa professional.
A jako drugą Winter wonderland(66 zł - 20%, bo to zapach miesiąca), mnie ciężko ten zapach opisać, ale według informacji znalezionych w internecie świeca jest cytrusowo-świerkowa.
Z małych świeczek(9 zł/szt) wybrałam Cherries on snow. Zapach wiśni nie zawsze mi się podoba, ale ten zdecydowanie przypadł mi do gustu. Do tego wzięłam mocno słodkie French Vanilla.
Podgrzewacze(32 zł) Cherry blossom wpadły mi do ręki w ostatniej chwili, skoro znalazłam ładne szklane świeczniki, to 'musiałam' do nich coś dobrać (co z tego, że podgrzewaczy u mnie nie brak)
A oto świeczniki (29 zł/szt)
I to co najbardziej chciałam wypróbować, czyli woski. Są nieduże, niedrogie w porównaniu do świec (6 zł/szt), idealnie na przetestowanie zapachów. Szkoda, że ich wybór jest mniejszy niż świec.
Od lewej:
*różne wariacje wanilii
*kwiatowe- różane i bez (ostatnio ubóstwiam zapach bzu)
*'świąteczne', ten White Christmas kojarzy mi się z jedną z masek bingo do włosów
*różności - Midssumer night właśnie się testuje, kojarzy mi się z mieszanką mocnych perfum męskich i kobiecych, do tego wosk lawendowy (lawenda to zapach, który podobno albo się kocha albo nienawidzi, ja należę do tej pierwszej grupy) i słodki o zapachu przypraw.
I jak to kobieta musiałam połasić się na kosmetyki:
To moje pierwsze rzeczy z Organique. Padło na waniliową kulę do kąpieli, serum z mlekiem kozim i perłami, żurawinowe masło do ciała oraz maskę algową z papają.
kocham świeczki, ale wolę zamienniki YC, bo to trochę za drogo... uwielbiam te z Biedronki, ewentualnie IKEA:)
OdpowiedzUsuńTe z ikei też kupuję, ładnie pachną, ale za słabo, poza tym ciągłe wdychanie parafiny nie do końca człowiekowi służy.
UsuńAle Ci zazdroszczę- tylko musiałaś wydać majątek! Ja muszę koniecznie spróbować YC midsummer night bo z tego co opisałaś to bardzo mi się ten zapach spodoba :) chcę te wszystkie świeczki!
OdpowiedzUsuńooo ile wosków :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio zakochałam się w wosku Camomile Tea, jest genialny :)
I miałam wosk Winter Wonderland - również wrażenia pozytywne. A na święta będę miała dostawę nowych wosków ;)
W jakim sklepie Winter Wonderland jest teraz zapachem miesiąca? Sama na razie mam tylko ten wosk :)
OdpowiedzUsuńMidsummer's Night uwielbiam, lubię palić tę świecę wieczorem. I tumblery podobają mi się chyba bardziej niż słoje :)
W tym na Miodowej przez Ciebie polecanym. Przykuł właśnie dlatego moją uwagę, bo był taki bardziej wyeksponowany.
UsuńDziwne, jak ja kupowałam swój wosk, to pani twierdziła, że w grudniu zapachami miesiąca będę inne, nie WW :\ No trudno, przynajmniej go przetestuję i może zdecyduję się na świecę :)
UsuńAż jeszcze sprawdzę na paragonie, bo na 99% jestem pewna. A wolę sprawdzić, bo mnie to się pomieszać może.
UsuńUwielbiam świeczki *_*
OdpowiedzUsuńjak się sprawują woski? intensywnie pachną? :)
OdpowiedzUsuńNa razie używam jednego tj. midssumer night i pachnie intensywnie. O reszcie niestety jeszcze się wypowiedzieć nie mogę.
UsuńWystarczają spokojnie na dobrych parę użyć, są wydajne.