Czasami marzę o tym, żeby drogerie DM zawitały do Polski. A czasami cieszę się, że ich nie ma. Bo jak wiadomo bardziej docenia się to, do czego nie ma się dostępu na co dzie.
A po drugie, niech będzie przyznam się- lubię mieć rzeczy, których inni nie mają, nawet jeśli nie jest do zdecydowanie nic ekskluzywnego :P
Ponad pół roku mnie DM nie widział, więc byłam tak wygłodniała, że miałam ochotę wykupić większość oferty ich marek własnych. W sumie i tak się trochę tego nazbierało, a to i tak połowa tego co przygarnąć bym chciała.
Żeby nie przedłużać, o to rzeczy które najgłośniej krzyczały: 'weź mnie!'
*olejki Alverde:
- olejek Alverde z paczulą i porzeczką (dość znany w blogerskim świecie, szczególnie wśród włosomaniaczek), mam go po raz pierwszy
- olejek Alverde z arniką - mam go po raz drugi. Będę stosować do olejowania włosów, do ciała oraz jako dodatek do kąpieli
- olejek Alverde z dziką różą i rokitnikiem- gości u mnie po raz pierwszy
* odżywka Alverde z aloesem i hibiskusem- wita u mnie po raz kolejny, bardzo ją lubię
* szampon Alverde z aloesem i hibiskusem
* szampon Alverde z zieloną kawą - obydwa szampony goszczą u mnie po raz pierwszy
*odżywka Alverde z morelą i kwiatem pomarańczy
*krem do stóp Alverde z sosną i limetką
*żel do mycia twarzy Alverde z rumiankiem
* olejek do twarzy Alverde z amarantusem
*odżywka Balea z figą i perłami
*szampon Balea z figą i perłami
*odżywka Balea z kokosem i kwiatem tiare- wersję kokos&mleko bardzo lubiłam, zobaczymy jak sprawdzi się ta
*szampon Balea kokos i kwiat tiare
* odżywka Balea mango i aloes
*szampon Balea rozmaryn i melisa - pierwsze testy już za mną i wypadły pozytywnie
* odżywka Balea do włosów ciemnych
*odżywka Balea do włosów kręconych - ja co prawda mam tylko delikatnie falowane, ale kupiłam z ciekawości ze względu na skład
* 2 minutowa maska Balea kokos i kwiat tiare
* mleczko Balea z mocznikiem 10% - oczy mi się zaświeciły, bo to produkt już wycofany, nie ma go w spisie produktów na niemieckiej stronie dm, a tutaj czekały na mnie 3 opakowania; po niczym nie miałam tak gładkiej skóry jak po tym mleczku
* żel pod prysznic Balea figa i czekolada- kocham i uwielbiam :)
*żel pod prysznic Balea malinowy
* masło do ciała Balea - pachnie cukrowo-cytrynowo
*mydło w płynie Balea makadamia i eukaliptus
* żel pod prysznic Kneipp mak&konopie (nie ma jak dobre składniki:P)
* żel pod prysznic Kneipp litsea cubeba i cytryna
* pastylki do kąpieli Kneipp
* sole tetesept - uwielbiam je
* masło do ciała Saloos z granatem
* saszetka maski do włosów Balea kokos i mleko
* baza pod makijaż Dermacol
*brozner Dermacol
*korektor Dermacol
A teraz wielkie teeeestowanie :)
A tak z czystej ciekawość ile wyniósł taki zakup? :D
OdpowiedzUsuńpodpisuje sie?
Usuńpowiedz mi w jakiej cenie jest bronzer dermacol ?
OdpowiedzUsuńRecenzję, chcę recenzję! Wszystkiego najlepiej :D
OdpowiedzUsuńkobito, uniosłaś to wszystko? ;)
OdpowiedzUsuńMiałam pomoc ;) Ale uniosłabym bez problemu.
Usuńna takie dobrocie zawsze znajdzie się siłe :D
UsuńSuper zakupy, tak to jest, że docenia się to, czego nie ma...Ja mieszkam w DE a do DM zaglądam może raz w miesiącu i kupuję jedną-dwie rzeczy...Może dlatego, że mam ogromne zapasy, teraz będąc w Polsce wynoszę pół drogerii, bo to w DE niedostępne :P Human nature :P
OdpowiedzUsuńwitaj w klubie:P
OdpowiedzUsuńwiele rzeczy znalazłam podobnych u siebie, jestem ciekawa serii professional Balea, bo tego zabrakło w moim zakupie ;)
Ty napadłaś na DM, a ja chyba napadnę na Ciebie! Wow! Zazdroszczę! :) Mam olejek Alverde z paczulą i porzeczką. Strasznie go lubię, super pachnie. :)
OdpowiedzUsuńWow, rzeczywiście napad :D
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie kupić coś do włosów Alverde/Balea bo zawsze jakoś je mijam ;)
a ja myślałam, że to ja ostatnio w Dm poszalalam :D
OdpowiedzUsuńpięknie
Ile wspaniałości testuj i szybko recenzuj:D
OdpowiedzUsuńNajgorsze, że nie wiem od czego zacząć ;) chyba będę losować ;)
Usuńale zaszalałaś :)
OdpowiedzUsuńmoże z jeden strony to i dobrze, że DM niema w PL i ja mam daleko do Niemiec ;D
Ja odwiedzam dm w Czechach ;)
UsuńNie chcesz mnie przygarnąć *_* :D?
OdpowiedzUsuńale Ci zazdroszczę:D masakra:)
OdpowiedzUsuńSame smakołyki. :)
OdpowiedzUsuńMMM, wszystko mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńWow rzeczywiście dużo kupiłaś :) Szkoda, że DM nie ma w Polsce :(
OdpowiedzUsuńaj kurczę, ubolewam, że w Pl nie ma tej drogerii....
OdpowiedzUsuńtakie fajne rzeczy tam są, że szok!
ale jak jestem w Niemczech to zawsze wchodzę i coś biorę :)
nie rozumiem waszych zachwytów nad baleą, alverde i resztą niemieckich specyfików. Używałam ich produktów i do tej pory żaden nie zrobił na mnie jakiegoś większego wrażenia. Dużo bardziej przypadły mi do gustu nasze rodzime polskie marki. DM mam pod nosem bo mieszkam w Niemczech ale po kosmetyki jeżdze do Polski. Co do tej drogerii w Pl to całe szczęście, że jej nie ma. Mamy wystarczająco dużo niemeickich marketów i kosmetyków i nie potrzeba nam więcej, tylko zapychają rynek swoimi produktami i wypieraja nasze polskie.Jakoś w Niemczech ludzie wolą kupować swoje krajowe produkty, dlatego polskim kosmetykom jest się tam tak ciężko przebić. Oni nie dostają szłu na widok zagranicznego kosmetyku.
OdpowiedzUsuńTutaj w Polsce natomiast wystarczy,że na rynek wejdzie jakiś nowy niemiecki produkt, to wszyscy lecą po niego jak jakieś stado baranów, szkoda,że my nie mamy takiej świadomośi narodowej jak mieszkańcy krajów zachodnich, ktorzy wolą kupować swoje i wspierać ICH gospodarkę a nie obcego kraju.
Dodam,że każda złotówka , którą wydacie za zagraniczny kosmetyk wypływa z naszego kraju, tutaj akurat do Niemiec.
Lubię kosmetyki np Tołpy i Eveline. Ale lubię też olejki Alverde czy Alterra. I co? Mam ich nie kupować, bo wspieram inną gospodarkę?
UsuńJak są dostępne niedrogie i dobre kosmetyki (albo droższe i bardzo dobre) naszych rodzimych marek to chętnie kupuje.
A poza tym jeszcze nie widziałam polskiej drogerii, która ma bardzo dużo marek własnych.
A Polsce to już nic nie pomoże:P
porównaj sobie tak z ciekawości ile do tej pory przetestowałaś polskich a ile zagranicznych kosmetyków. Tak z ciekawości...
OdpowiedzUsuńW Niemczech w drogeriach jakies 70% kosmetyków jest niemeickich, reszta to francuskie i szwajcarskie.Tak jest nie dlatego,że Niemki nie mają do nich dostępu, ale dlatego ,że wolą kupować swoje. NIe dostają szału na widok zagranicznych i nie kupuja np po 17 sztuk Balea naraz jak co niektórzy:)W Szwajcarii jest jeszce ciekawiej, tam jest jeszce mniej zagranicznych, bo Szwajcarzy murem stoją za swoimi. Wolą nawet dopłacić troche więcej za swoje , niż kupować tańsze zagraniczne. Można ich tylko za to podziwiać. Nie mówię,żeby rezygnować z zagranicznych całkiem, bo to jest zawsze jakieś urozmaicenie w kosmetyczce, ale czasem powinno się zastanowić zanim się coś kupi i trochę pohamować.
Jeśli chodzi o polskie kosmetyki to jest ich mnóstwo w drogeriach i to bardzo dobrych jakościowo, więc zachęcam do ich testowania. No ale co zrobisz to już Twoja sprawa, pozdrawiam
Nie dostaję szału na widok niemieckich kosmetyków ;) Lubię zakupy kosmetyczne i cieszę się z nich, czy to zakupy w Pl czy nie. Ale szałem bym tego nie nazwała.
UsuńTak jak mówię- czekam na wielką drogerię z markami własnymi, wtedy będę sobie chodzić.
A tymczasem łatwiejszy mam dostęp do dm(bo nie jeżdzę do dm specjalnie, a przy okazji) niż niektórych polskich marek, a biegać po małych drogeriach po całym mieście za jakąś rzeczą z Joanny np to mi się nie chce.
A polskich kosmetyków zużyłam z pewnością niemało. Ostatnio mniej, ale swego czasu non stop stały u mnie masła bielendy/ziaji, szampony Joanny. A nie lubię używać tego samego cały czas.