Lubię sobie odmieniać, szczególnie jeśli chodzi o kosmetyki kąpielowe. Rzadko kiedy chętnie po jednym skończonym opakowaniu od razu biegnę po następne takie samo, za bardzo kuszą mnie produkty jeszcze nie przetestowane.
W tym wypadku będzie inaczej :)
Nie każdy czekoladowy kosmetyk mi odpowiada, a jeszcze ciężej znaleźć taki który chętnie stosuję prawie codziennie. Niektóre pachną za słabo, inne są tak słodkie, że aż mdlące. Nie tak łatwo trafić w coś dobrze wyważonego.
Ale przejdźmy do rzeczy:
Pojemność: 300 ml
Dostępność: drogerie DM znajdujące się m.in. w Niemczech i Czechach
Cena: kilka zł, produkty Balea są przyjazne cenowo
Skład:
Jak widać zapach w tym produkcie to zasługa różnych sztucznych aromatów. Mamy też nielubiane przez niektórych sles-y, które mnie osobiście nie przeszkadzają.
Dobrze, że producent pomyślał o dodaniu gliceryny i lecytyny, dzięki czemu żel nie przesusza naszej skóry.
Zapach: Hmm, jakby tu zobrazować. Gdy zamknę oczy i powącham żel mam przed oczyma chłodny dzień i wejście do bardzo przytulnej kawiarenki, w której unosi się intensywny zapach przygotowywanej gorącej czekolady, musów czekoladowo-owocowych.
Zapach jest słodki, ale nie przesłodzony, pachnie dobrej jakości czekoladą z dużą ilością kakao.
Konsystencja: W miarę gęsta, kremowa.
Opakowanie:
Standardowe opakowanie, posiada szczelne zamknięcie. Nie ma korka niekapka ani innych bajerów, ale dzięki temu że otwór jest niewielki nie ma ryzyka wylania połowy żelu przy pierwszym przechyleniu butelki.
Wydajność: średnia z plusem.
Działanie i moja opinia:
Żel spełnia wszystkie moje żelowe wymagania. Dobrze myje, nie jest wodnisty, klejący, trudno spłukujący się ze skóry.
Prysznic z jego udziałem to czyta przyjemność(używam go nawet rano, a to spore wyróżnienie, bo zwykle zaczynam dzień od produktów cytrusowych), zamierzam też używać go jako płynu do kąpieli, żeby na dłużej nacieszyć się zapachem.
Nie zauważyłam negatywnego działania na skórę.
Plusy:
-zapach
-konsystencja
-działanie
-opakowanie
-cena
-nietestowany
Minusy:
-dostępność
-jest to edycja limitowana
-skład mógłby być lepszy (co poradzę, że jestem fanką różnych olejków i roślinnych ekstraktów)
---
I to byłoby na tyle.
O czym chcecie poczytać następnym razem?
A) Alverde, masło do ciała macadamia
B)Montagne Jenuesse, czekoladowa maseczka do twarzy
C) Dermacol, żel pod prysznic czekolada&pomarańcza
zapach musi być obłędny :)
OdpowiedzUsuńzapach ma rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńi po raz kolejny żałuję, że nie mam dostępu do tych kosmetyków..
OdpowiedzUsuńRzeczywiscie fajny produkt, jk tak sie czyta. Zapach musi byc mega, i ogromny plus za nietestowanie :) Pozdrawiam i zapraszam na nowy wpis :)
OdpowiedzUsuńLubię ten żel, ale ten drugi z serii makaronikowej, o zapachu migdałów i wiśni jest jeszcze lepszy ;)A jeśli lubisz takie zapachy, to polecam Balea Young - Sweet Wonderland...ten to dopiero pachnie prawdziwym, mocnym kakao z mlekiem, uwielbiam ten żel rano, jest jeszcze lepszy od tego, który opisujesz ;)
OdpowiedzUsuńchętnie bym go dorwała ale nie mam dostępu do tych kosmetyków:(
OdpowiedzUsuńja uwielbiam te żele :D
OdpowiedzUsuńKażdy kto zetknie się u mnie z nim w łazience reaguje tak samo "wow, co to za zapach?" i zafascynowany wybiega z łazienki pytając mnie o szczegóły :D
OdpowiedzUsuńB :)
Jak ja lubię takie zapachy a jeszcze teraz na zimę musi być idealny :)
OdpowiedzUsuń