Jak dobrze, że są blogi :)
Bez nich nawet nie wiedziałabym o tym, że pojawiła się u nas nowa książka E.Giffin
Kiedyś pewnie będę musiała zainwestować w elektroniczny czytnik e-booków, jak na razie korzystam z wersji tradycyjnych.
A jak już weszłam po książkę to musiałam( a jakże!) spojrzeć na inne drobiazgi, mój wzrok przyciągnęły kadzidełka. Nie jestem wielką fanką kadzidełek, zdecydowanie wolę olejki zapachowe lub świece (ale te mocno pachnące, bo zapach niektórych czuć tylko z odległości 10 cm). Ale od czasu do czasu warto sobie odmienić, szczególnie że zapachy są miłe dla nosa, a opakowanie ma tylko 8 sztuk kadzidełek. Nie mam więc obaw, że będzie to na wieki zalegać w szufladzie i niepotrzebnie zajmować miejsce.
Kilka dni później odebrałam też nowy dodatek do Simsów 3, jeszcze go nie zainstalowałam, na razie mam jakiś błąd w grze i coś czuję, że skończy się instalacją od nowa. A jako, że taki nowy dodatek to czasopożeracz, to poczekam z tym do weekendu.
Kadzidełka są idealne na długie jesienne i zimowe wieczory.
OdpowiedzUsuńA Simsy uwielbiam ;-)
znów będę tłukła w simsy podczas sesji :P
OdpowiedzUsuńJa też wolę olejki! Co do SImsow- uwielbiam, zwlaszcza Nocne Zycie ;) Pozdrawiam i zapraszam na nową notkę! ;)
OdpowiedzUsuńMi się marzą Simsy, uwielbiałam w to grać!:)
OdpowiedzUsuń