Obserwatorzy

sobota, 23 listopada 2013

Zużycia wrześniowe - Sesa, Alterra, Tołpa, Synesis itd.


1. Radox, muscle soak- wolę inne zapachy (np. lawendę czy czekoladę) ale płyn miło mnie relaksuje po ćwiczeniach czy większym sprzątaniu, więc co jakiś czas do niego wracam.
2.Saloos, olejek lawendowy- mieszanka olejów (m.in) sojowego pachnąca lawendą. Stosowałam jako dodatek do kąpieli, raz chyba do olejowania włosów.
Lubię olejki Saloos za nieduże pojemności, dzięki temu zamiast jednego 200 ml mogę wziąć kilka o różnych zapachach.
3.Alverde, olejek z malwą- sprawdził się do kąpieli, moim włosom raz odpowiadał, raz nie. Minusem jest zapach, nie to że pachnie obrzydliwie, po prostu po olejkach Saloos czy B&BW mam większe wymagania, a i samo Alverde ma inne olejki ładniej pachnące.
4.Balea, grejpfrutowy żel pod prysznic- tego mi brakowało! Potrzebowałam czegoś cytrusowego, tęskniłam za grejpfutowym żelem Arko (istnieją one jeszcze w jakiś sklepach?), a jednocześnie byłam już znudzona limonkowym żelem OS.
Oczywiście musiało stać się tak, że kupiłam raz, a potem żel okazał się wycofany. I weź człowieku nie rób zapasów :P
5.Bath&Body Works, żel pod prysznic country chic- bardzo wydajny, niewysuszający. Niestety nie do końca trafiłam w zapach. Tej wersji nie kupię ponownie, za to inne- jak najbardziej.


6.Rossman, szampon 2w1 aloes, awokado i ekstrakt z melona- tani, dość delikatny szampon idealny do częstego stosowania.
7.Farmona, suchy szampon- w końcu udało mi się zdobyć dobry suchy szampon, który nie śmierdzi (jak Fructis) albo nie matowi włosów do niemożliwego stopnia (jak Schauma) a do tego łatwo się wyczesuje.
8.BeBeauty, sól do kąpieli - lawenda- niedroga, łatwo dostępna. Ale jednocześnie nie na tyle porywająca, by kupować ją non stop. Wiele osób chwali ją jako sól do moczenia stóp.
9.Olejek Sesa- dla mnie dość przeciętny, wolę następnym razem zakupić olejek Khadi.
10.Essence, maseczka głęboko nawilżająca- ogólnie wolę maseczki kremowe, robię czasem wyjątek dla tej właśnie maseczki.


11.Bielenda, karoten masło do ciała- spodziewałam się czegoś więcej. Jest dobre jako kosmetyk stosowany po opalaniu, ma przyjemny kolor i zapach. Ale ma też minusy- konsystencję odpowiednią raczej na zimę niż lato i nie do końca dobre dla mojej skóry składniki (pojawiły mi się wypryski na dekolcie i ramionach)
12.Bielenda, Himalajska sól do kąpieli- całkiem przyjemny umilacz, ale patrząc na to ile trzeba jej wsypać, żeby był efekt- mało opłacalny.
13.L'arisse, krem przeciwzmarszczkowy 35+- nie patrzę na oznaczenia wiekowe, stąd zdarzają mi się kremy 35+ i inne. Została mi resztka na dnie, którą chciałam zużyć. Większość kremu została zużyta podczas lutowej kuracji maścią Retin-A, która na dłuższą metę przesusza i powoduje ściągnięcie skóry. Ten krem sprawdził się do tego bardzo dobrze. Bałam się, że będzie za tłusty albo przyczyni się do wyprysków- nic z tego. Dodatkowym plusem jest niska cena- ok kilkunastu zł.
14.L'orient, maska do włosów 7 olejów- ciekawy zamiennik płynnych olejów, dużo łatwiej się nakłada, nie spływa z włosów. Minusem jest cena (ale trzeba przyznać, że produkt jest dość wydajny) Z działania byłam bardzo zadowolona.
15.Zrobsobiekrem, potrójny kwas hialuronowy- podstawa mojej pielęgnacji, kupuję jedno opakowanie za drugim. Owszem, nie jest tak że stosuję go zawsze dzień w dzień dwa razy dziennie, ale ciężko byłoby mi się obyć bez tego produktu. Niedrogi produkt z bardzo dobrym efektem. Szczerze polecam.


16.Alterra, balsam do ciała trawa cytrynowa i brzoskwinia- zapach całkiem ok jak na naturalny balsam do ciała. Z działania byłam zadowolona. Ale przez trudność aplikacji i przymus dlugiego oczekiwania od posmarowania się do możliwości ubrania nie kupiłabym ponownie.
17.Synesis, krem diamentowy- udało mi się go kupić  40% zniżką (kupon z gazety) Ładne białe opakowanie, przyjemny zapach, świetna konsystencja, łatwa aplikacja, brak uczucia tłustości, dobre działanie, brak minusów w postaci zatkanych porów czy ściągniętej skóry.
Gdyby tylko nie ta cena, liczę na cudowne pojawienie się kuponów najlepiej znowu 40%.
18.Tołpa,  tonik dermo face physio- moim zdaniem najlepszy z drogeryjnych toników. O dobry tonik nie jest łatwo- albo są takie, które działają tak mocno jak sama woda albo znów z taką ilością gliceryny, że skóra się lepi. Ten jest lekki, nie powoduje uczucia lepkości, a jednocześnie koi i nawilża skórę. Dostępny w niektórych rossmanach, na stronie Tołpy, a także przez sklep internetowy Empik.
19.Jason, odżywka do włosów dodają objętości- przyjemny zapach, dobre działanie (nadaje się także do skóry głowy, dobrze ją koi i zmniejsza łojotok) Minusy to cena, dostępność oraz sztywna butelka, z której produkt ciężko się wydobywa. Ale ze względu na działanie kupię ponownie. Jeszcze bardziej polecam szampon z tej serii.
20.Welness&Beuaty, żel pod prysznic lotos i mięta wodna- miało być cudowne orzeźwienie, kosmetyk który ukoi po upalnym dniu. Był zwyczajny, a nawet mdły zapach i dziwna konsystencja.


21. Lasy Speed Stick- ulubiony dezodorant spośród tych drogeryjnych. Nie przepadam za kulkami, jeszcze bardziej za sprayami. Nie sprawdził się tez u mnie dezodorant w krysztale.
22.Montagne Jeunesse- maseczka Chocolat Blanc - bogata maska z zawartością masła kakaowego i innych emolientów, słodki przyjemny zapach.
23.Montagne Jeunesse, maseczka Whitening mask - jedno użycie to za mało, żeby skórę roznaśnic i wiadomo, że się tego nie spodziewałam. Ale byłam zadowolona po jej zyciu, skóra wygląda zdrowo i promiennie.
24.Ava, maseczka karotenowa- niedroga, łatwo dostępna, dobra do regularnego, dość częstego stosowania. Szczególnie polecam osobom chcącym utrwalić opaleniznę.
25.Maseczki apivita(ich połówki) wszystkie 3 się sprawdziły, najbardziej polubiłam tę z granatem.

historia:

Zdecydowanie kupię ponownie (-lub kupiłabym, gdyby jeszcze był dostęny, czyli wielcy ulubieńcy, do których wracam regularnie)

Kupię ponownie

Nie wiem czy kupię ponownie (brak zastrzeżeń, ale też brak wielkich zachwytów)

Nie kupię ponownie

Zdecydowanie nie kupię ponownie  (czyli produkty, które zaszkodziły mojej skórze) 

12 komentarzy:

  1. ile zużyć! u mnie ostatnio tylko się nagromadziło nowych rzeczy i zalegają mi półki ;( zainteresowałaś mnie tym zwykłym szamponem z Rossmana - jakoś nigdy na niego nie zwróciłam uwagi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat lubię wypatrywać takie rzeczy w opakowaniach, które nie są upiększone na maksa. I stąd chyba ten zakup.

      Usuń
  2. A ja właśnie lubię suchy szampon schauma za to ze nie matowi mi włosów jak Batiste :) Ale widocznie u każdego inaczej się sprawdza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ups, właśnie kupiłam batiste (na szczęście tylko w wersji mini)

      Usuń
  3. ojjj, a mi Muscle Soak bardzo przypadł do gustu:) nawet sól dokupiłam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zapachowo wolę jaśminowo-waniliowy albo żel pod prysznic owoce leśne+mleko.

      Usuń
  4. grejpfrutowy żel z Balei jest genialny :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. ogromne denko:) Ciekawi mnie maseczka z Essence:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio szukałam suchego szamponu z Farmony i niestety nic z tego :( Nie znalazłam go w żadnym sklepie. Balea grejpfrutowy żel pod prysznic musi pachniec cudownie.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...