Obserwatorzy

piątek, 1 listopada 2013

Zakupy wrześniowe cz.3- Bioarp & zrobsobiekrem

Moje pierwsze zamówienie ze sklepu Bioarp- chyba z rok się zbierałam, za duży wybór jak na pierwsze zamówienie ;)

Kusiły mnie też masła do ciała i peelingi, ale na razie się wstrzymałam i skupiłam na produktach do włosów.


Zdecydowałam się na szampon objętość xxl, szampon na miodowym propolisie oraz szampon tybetański. Najbardziej przypadł mi do gustu ten pierwszy- ale to dopiero wstępna opinia.


Odżywki- na miodowym propolisie oraz dwie eco hysteria- super blask oraz ultra gładkość. Najlepsza jest dla mnie ta druga.


Maski- z otrębami ryżowu i białą glinką, jajeczna, drożdżowa oraz eco hysteria do włosów farbowanych. Na razie miałam okazję wypróbować tylko tę pierwszą.


I dwa żele pod prysznic- chwyć falę i sexy dancer. Oba kiedyś kupię ponownie; chętnie wypróbuje też inne wersje.

zrobsobiekrem:


susz lawendowy (do woreczków, a może i do kul musujących) kwas stearynowy (do świec) i hydrolat rumiankowy (mój hydrolat nr 2, miejsce pierwsze to woda różana Dabur)


Ekstrakt z soku z banana z myślą o maseczkach do twarzy, może też  wykorzystam do włosów. Nie mogło zabraknąć potrójnego kwasu hialuronowego, wzięłam 4 opakowania, w tym 3 dla siebie.
Sorbitol- spróbuję mieszać kroplę z kwasem hialuronowym, dodać do maseczek czy masek do włosów.


Parę olejków m.in tamanu- z myśląo twarzy i skórze głowy oraz z porzeczki i bawełny- z myślą o końcówkach włosów.


Zapomniałam poprosić o inne próbki i znowu dostałam korund, chyba jest mi przeznaczony ;)


Kolejne olejki, m.in. ulubiony z owoców róży. Skusiłam się także na macerat z kasztanów.
I jedwab do tuningowania masek, dawno go nie kupowałam.


I olejki eteryczne, głównie z myślą o aromaterapii. Żeby mi jeszcze wychodziły kompozycje ładniejsze zapachowo :P no cóż człowiek uczy się na błędach.
Wzięłam też 3 kompozycje zapachowe, co pozwoli mi wyprodukować olejki do kąpieli tanim kosztem- olej z pestek winogron z biedronki, trochę aromatu i mamy fajną kąpiel za grosze.

Douglas:


Tutaj zdecydowałam się tylko na maseczki.

13 komentarzy:

  1. Hoho i masz teraz ci testować! ;)

    Pozdrawiam,
    Czmiel

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogromne zakupy! a ile rosyjskich dobroci... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie mam co do tych ruskich dobroci mieszane uczucia, lubię co hysteria, ale inne serie wydają mi się dośc przeciętne. Ale wypowiem się później, po pełniejszych testach.

      Usuń
  3. Ooooooo <3<3<3<3<3 ile wspaniałości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak to pewnie połowa tego co bym chciała:D

      Ale na szczęście w październiku w końcu zrobiłam w miarę małe zakupy, szczególnie jeśli chodzi o pielęgnację- tylko 3 pełnowymiarowe produkty.

      Usuń
  4. Świetne zakupy, nie wiedziałam, że jest wersja tego balsamu na propolisie miodowym! To chyba jakaś nowość, muszę się jej przyjrzeć, bo uwielbiam wersję brzozową i cedrową.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie przeczytam recenzję tych rosyjskich kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj kochana, to czekam na szczegółowe recenzje! :-) Buziaki, zapraszam na nowy wpis ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Już widzę uśmiechniętą minę listonosza/kuriera, który to wszystko doniósł Ci pod same drzwi :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaszalałaś ! Ja szykuje sie na zamowienie z mazidel, kurcze te oleje sa swietne mialam z truskawki i maliny ale niestety moja buzia jest za bardzo problemowa zeby ich uzywac - wszystko mnie zapycha :( olejki dodalam do kremu do stop i rak - idealnie sie sprawdzily :) wmasowywalam tez w cialo

    OdpowiedzUsuń
  9. Super duże zakupy! Zainteresował mnie ten susz z lawendy.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...