Obserwatorzy

czwartek, 19 września 2013

Zużycia lipcowe - część II- sporo produktów


16.Babylove, szampon rumiankowy- nie myślałam, że uda mi się znaleźć odpowiadający mi szampon z łagodnymi detergentami, a tu niespodzianka.
Jest łagodny, włosy po jego użyciu są niesamowicie miękkie. Dobrze włosy domywa (a tutaj miałam pewne obawy)
17.KrynickieSpa, kąpiel borowinowa- zapach bardzo średni- ok, to mogłabym przeżyć przy dobrym działaniu, ale nie czułam się po kąpieli z jego dodatkiem jakoś specjalnie odprężona, moja skóra też nie odczuła róznicy.
18.Isana, płyn do kąpieli migdał i proteiny mleczne- zapach inny niż w np. migdałowym żelu Balea, przypomina bardziej migdałowe mydło w kostce. Mnie przypadł do gustu. Nie zauważyłam przesuszenia skóry. Dość rzadki, ale niedrogi (szczególnie kupiony w promocji), więc i tak się opłaca.
19.Bielenda, hawajska sól do kąpieli-  czułam się jak w egzotycznym spa. Skóra po kąpieli przyjemna w dotyku. 
20.SauBar, jagodowy żel pod prysznic-  czyli trochę zabawy pod prysznicem. Ma mocny, intensywny kolor. Wyglądamy jak pomalowani farbą. Łagodny dla skóry. Taki bajer dla dużych dzieci ;)

 


21.Organique, maska anti-age- troszkę się wahałam, bo 49 zł za tak małą maskę to trochę średnia oferta. Ale warto, naprawdę warto. Jest bardzo treściwa i na jeden raz wystarczy jej niewiele (mówię to ja, 'zjadacz' masek) Włosy są wygładzone (łącznie z odstającymi zwykle na każdą stronę baby hair), miłe w dotyku, nie przeciążone nadmiernie, nie są zbite w strąki; łatwo się spłukuje.. Używana regularnie może sporo poprawić kondycję włosów. Polecam dłuższe jej potrzymanie, bo szkoda takiego produktu nakładać na minutę.
Dziękuje extension-beauty za jej polecenie :)
22.Sensations, maska do włosównieco rzadka, ale skoro kosztowała ok. 2 euro to mogę jej to wybaczyć. Działa szybko, nawet nałożona na 2 min pomaga. Chociaż oczywiście dłuższe trzymanie dodatkowo poprawia efekt. Bogata w różne roślinne ekstrakty. Pięknie pachnie.Włosy po niej są śliskie i błyszczące.
Idealna do częstego stosowania. Łatwo się spłukuje. Moim zdaniem sprawdzi się u osób z cienkimi włosami. Do włosów mocno zniszczonych będzie raczej za słaba.
23.Babydream fur mama, balsam do kąpieli- kosmetyk-orkiestra- idealny do mycia twarzy, ciała, pędzli. Podobno do włosów też, ale do dzisiaj nie wypróbowałam.
24. h&m, maseczka do twarzy blemish mud- maseczka ratunkowa po użyciu niewłaściwego podkładu/kremu, szybko i skutecznie oczyszcza zanieczyszczone pory, nie przesusza. Trzeba jednak koniecznie pilnować, żeby nie wyschnęła na wiór, bo wtedy może ściągnąć.
25. Micer, maseczka aktywnie łagodząca- nie wiem czy łagodzi; ale na pewno pomaga w utrzymaniu nawilżonej skóry

26. Radox, vapour therapy- rozczarowanie na całej linii. Nieładny zapach, działanie żadne.

27.Ava, bio rokitnik- samo działanie kremu było dobre, ale coś mnie ciągle zniechęcało do jego używania- może to zapach (żaden brzydki, ale też nie zachwycający) może coś innego- nie wiem.

28.zróbsobiekrem, olejek z róży- jeden z najlepszych olejków dla mojej skóry. Jest olejem schnącym, więc spokojnie można go użyć rano pod krem. Do włosów (szczególnie końcówek) także polecam.
Sama zużyję jeszcze niejedną buteleczkę.

29.  Yves Rocher, lawendowy krem do stóp- najlepszy znany mi krem do stóp, zmiękcza, nawilża, pomaga zlikwidować problem popękanej skóry pięt. Do tego zapach- idealny na wieczór, odprężający.

30. Kneipp, tabletki do kąpieli- sama już nie wiem co o nim sądzić. Pachna ładnie, dobrze działają na skórę. W czym problem? żeby zapach był dla mnie odpowiednio intensywny musiałabym wrzucić chyba ze 4, czyli kąpiel zrobiłaby się droga. A, że mam sporo olejków, soli i olejków eterycznych to wolę sobie zrobić własną bardziej intensywną zapachowo mieszankę.



31.GreenPharmacy, masło do ciała róża piżmowa i zielona herbata- jedno z odkryć roku. Niedrogie, łatwo dostępne. Posiada wygodne opakowanie umożliwiające bezproblemowe zużycie całej zawartości.
Konsystencja ptasiego mleczka. Łatwo się rozmarowuje, szybko wchłania.  Pozostawia skórę ładnie pachnącą, nawilżoną, gładką. Dobry i na suche dni i na wilgotne. Nie ma żadnego uczucia klejenia się.
Piękny zapach- różany, ale orzeźwiający (żadne tam róże ala woda różana za 2 zł z kiosku:) Wydajność- średnia z plusem.
Chyba nie tylko ja go doceniłam, bo jest problem z dostępnościa ;)

32.Clinique, krem moisture surge-   Clinique miło mnie zaskoczył. Krem lekki, niekomodogenny (a wcale nie łatwo taki kupić) Przyjemna, żelowo-kremowa konsystencja w ładnym kolorze (fajna odmiana od białych kremów) Szybko się wchłania, nie trzeba długo odczekiwać pomiędzy nim a podkładem.
Pomaga zachować wilgoć w skórze. Polecam stosować na wilgotną skórę, to poprawia jego działanie.
*na zdjęciu pełny słoiczek- następne opakowanie, bo pusty gdzieś mi zaginął

33.zrobsobiekrem, hydrolat rumiankowy- nr 2 wsród znanych mi hydrolatów (nr 1 to różany) Nawilżający, łagodzący; idealny do glinek- dzięki niemu glinki mniej ściągają skórę.

historia:

Zdecydowanie kupię ponownie (-lub kupiłabym, gdyby jeszcze był dostęny, czyli wielcy ulubieńcy, do których wracam regularnie)

Kupię ponownie

Nie wiem czy kupię ponownie (brak zastrzeżeń, ale też brak wielkich zachwytów)

Nie kupię ponownie

Zdecydowanie nie kupię ponownie  (czyli produkty, które zaszkodziły mojej skórze)  




2 komentarze:

  1. Dobre denko! i widze, ze wiekszosc sie sprawdzila ;) Pozdrawiam, zapraszam w wolnej chwili ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...