Obserwatorzy

sobota, 18 maja 2013

Zużycia kwietniowe cz.1- Luksja, Balea, Alverde, Bielenda

Jak zawsze za późno, ale cóż ;)


   1. Płyn do kąpieli Luksja, Cherry Tart - jeśli chodzi o 3 pierwsze płyny to odczucia mam identyczne, różnica jest tylko w zapachach. Ten spodobał mi się chyba najbardziej, chociaż na co dzień za zapachem wiśni nie przepadam. Pachnie ciastem z wiśniami i cukrem pudrem.
W opakowaniu zapach ładny, ale potem.... Dużo osób mówi, że leje po 1/4 opakowania, bo zapach jest słaby. Jednak moim zdaniem to nie pomaga. Zapach jest po prostu bardzo nietrwały i szybko ulatuje. Zanim duża wanna się napełni to już słabnie, nie mówiąc o dotrwaniu do końca kąpieli.
Skład słaby (to akurat nie jest dla mnie problem, bo mogę sobie dolać odrobinę olejku) Niestety w porównaniu z płynem toffi Sephory czy zimową edycją limitowaną żeli Isana wypada słabo. Ale znowu zapachy są przyjemne i może kiedyś jeszcze kupię ponownie. Z tym, że wleję troszkę płynu, żeby była piana, a dopiero przed wejściem do wanny resztę.
   2. Płyn do kąpieli Luksja, Bluberry Muffin -j.w. pachnie gofrem z bitą śmietaną i sosem jagodowym.
   3.Płyn do kąpieli Luksja, Lemon Pie - j.w. pachnie ciastem jogurtowo-cytrynowym
   4.Płyn do kąpieli Luksja, Choco Orange - pachnie pomarańczami w czekoladzie, co dla mnie niekoniecznie jest plusem, wolę przewagę nut czekoladowych nad pomarańczowymi.
Ale plus za trwałość zapachu, lepszą niż w przypadku 3 powyższych płynów.


5. Radox, żel pod prysznic, Soothe kremowy żel prysznic - jeden z moich ulubionych produktów do kąpieli. Świetny zapach- słodki, ale nie mdlący. W składzie ekstrakt z wanilii i imbiru.  Prysznic/kąpiel z nim jest przyjemnością. Konsystencja średnia, taka akurat. Przyjemnie rozprowadza się na skórze.
  
6.Płyn do kąpieli Alpi Fresh z rozmarynem i kasztanem,  - kąpiel z nim przyjemnie mnie odprężała. Plus za działanie i naturalne olejki w składzie. Minus za zapach, nie mogę powiedzieć że to jakiś śmierdziuszek, po prostu zapach nie w moim typie.

7. Bielenda, hawajska sól do kąpieli - czułam się jak w egzotycznym spa gdzieś na wyspie na końcu świata. Kąpiel była przyjemnością. (Dopełniłam ją użyciem balsamu Organique orchidea&curacao ) Według producenta wystarczy garść soli, hmm może łyżeczka :D Jak wsypałam całe opakowanie, w końcu 400 gram soli to nie jest zawrotna ilość.
W składzie ekstrakt z orchidei i alg.

8.Bielenda, hawajska sól do kąpieli- zapach przenosi nas na bazar gdzieś w Indiach, czujemy intensywny aromat kardamonu i imbiru. Dobra opcja na chłodny wieczór- a wiadomo jaki był początek Kwietnia ;)

9.  Tetesept, sól do kąpieli Relaxation - prosty, ale dobry skład- sól, eteryczny olejek lawendowy, ekstrakt z trawy cytrynowej. Dostępny w drogeriach DM w Czechach. 
Idealny na kąpiel po cięzkim dniu (z tym, że ja wolę najpierw wziąć szybki prysznic, a potem relaksować się w takiej solno-ziołowej kąpieli)

10.  RelaxationMarks&Spencer, żel pod prysznic Iris- dobry, nieprzesuszający (mimo slesów) produkt kąpielowy. Plus za to, że ma w sobie ekstrakt kwiatowy i zapach nie jest w 100% sztuczny. Delikatny, kwiatowy, nienachalny zapach. Konsystencja średnia.


11.  Zdecydowanie kupię ponownie - świeży zapach, produkt idealny na prysznic po ciężkim, upalnym dniu. żele intensywnie cytrusowe też bywają zbyt mocno pachnące i męczące po takim dniu, więc wybieram coś lżejszego takiego jak ten żel. Nie wysusza, skóra po jego użyciu jest przyjemna w dotyku. Dodano do niebo panthenol. Gęstość średnia.

12. Garnier Fructis, szampon wzmacniający grapefruit tonic - dobrze domywa włosy, także te naolejowane (ale jaki szampon z sles tego nie robi), unosi je przy nasadzie, dzięki czemu mamy efekt większej objętości. Zapach utrzymuje się na włosach przez dobre kilka godzin. Zawiera olejki cytrusowe (które moje włosy bardzo lubią) Włosy po myciu są przyjemne w dotyku, błyszczące.

13.  Balea, szampon dodający objętości wiśnia&jaśmin - nie mogę powiedzieć, że jest to zły produkt, po prostu znam lesze ;) np. poprzednią wersję tego szamponu z lotosem, szampon Lovea z granatem, szampon Jason. Nie szkodzi włosom, ale też jakoś nie pomaga. Trochę unosi u nasady, ale mniej niż szampon Jason, w którym jestem zakochana. Za to zapach- świetny! Może go jeszcze kiedyś kupię dla zapachu właśnie.

14. Radica, szamopon do włosów tłustych-  moim zdaniem nie zmniejsza przetłuszczania włosów. I tak myję je codziennie, ale jednak wolę żeby po tych 24 godz były dobrze wyglądające (co tez w razie wu  pozwala je umyć później niż rano) Podobny do wielu innych ziołowych szamponów, nic nadwyzczajnego. Nie przepadam też za jego opakowaniem- łatwo dużo wylać i wolę korek z otwarciem niż taki odkręcany. Szampon nieco za mało gęsty.
Sięgnę za to po wersję z czerwoną nakretką (do włosów zniszczonych)

15. Alverde, szampon mandel argan- kupiłam zachęcona recenzją u Siempre la Belleza (która też odradzała odżywkę z tej samej serii) Pierwszym moim szamponem z Alverde był szampon z hibiskusem i aloesem, którym jakoś nie umiałam się obsłużyć, bo moje włosy były nie do końca domyte. Szampon migdałowo-arganowy zdecydowanie zmienił moje zdanie o szamponach Alverde.Ma w sobie olej migdałowy, arganowy oraz proteiny zbożowe i kukurydziane. Dobrze zmywa oleje, nie obciąża włosów, nie są przyklapnięte. Następna butelka już czeka w zapasach :)

Cz II wkrótce, bo zużycia majowe już gonią :P


historia:

Zdecydowanie kupię ponownie (czyli wielcy ulubieńcy)

Kupię ponownie

Nie wiem czy kupię ponownie (brak zastrzeżeń, ale też brak wielkich zachwytów)

Nie kupię ponownie

Zdecydowanie nie kupię ponownie  (czyli produkty, które zaszkodziły mojej skórze)

 




 

12 komentarzy:

  1. Bardzo duże zużycie jak na jeden miesiąc :) tego Radikala do zniszczonych włosów nie polecam u mnie się totalnie nie sprawdził :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MI sie wydaje ze to wykończone w kwietniu, niekoniecznie zuzyte w jednym miesiacu ;)

      Usuń
    2. Dokładnie tak ;) Nie licząc soli do kąpieli to są rzeczy używane od dawna.

      Usuń
    3. Radical czerwony miałam już kilka razy i byłam zadowolona.

      Usuń
  2. MIałam ten cytrunowy plyn z Lukcji, ale neistety przez brak twalosci skonczyl jako mydlo do rak :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam jaki był kiedyś na nie szał, co blog to luksja, luksja, luksja. Początkowe zachwyty że wow jaki to zapach, jakie tanie.
      A potem rozczarowanie.

      Usuń
  3. Jeszcze nie próbowałam tych płynów z Luksji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety jak widać nie jest to jakaś wielka strata:P

      Usuń
  4. Pare produktow jak najbardziej na plus. Ta hwajska sol do kapieli, cos cudnego ;) Pozdrawiam i zapraszam na nową notkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sporo udało Ci się zużyć w kwietniu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Płyny do kąpieli Luksja, mmmm :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...