Dawno nie kupowałam żadnego tuszu, więc zdecydowałam się na trzy- aktualnie używam clump defy, na resztę przyjdzie pora.
Wzięłam też dwa lakiery (wibo chyba tylko dlatego, że ma zakrętkę w panterkę:P), cień do powiek, żel do brwi i jedną szminkę- Maybelline nr 430 - coral ambition.
Podobał mi się jeszcze jeden produkt do ust- z Boujuris, niestety jako że wybrałam się w przedostatni dzień promocji to go już nie było.
Wzięłam także coś z pielęgnacji- odżywkę gliss kur (moje włosy ostatnio lubią keratynowo-silikonowe produkty) ulubiony żel z isany, spray z tołpy (coraz bardziej lubię serię botanic, najchętniej przygarnęłabym całą- zarówno produkty do ciała jak i do twarzy) i olejek z eveline (tego zakupu akurat nieco żałuję, teraz zimą raczej się nie sprawdzi)
Powyżej produkty z Rossmana, pomadka była gratisem. Koło maseczek nie mogłam przejść obojętnie.
Dolny rząd to produkty z biedronki- maski kosztowały 6,29 i tylko dlatego je wzięłam, płacanie kilkunastu zł za jeden płat maski to nie dla mnie. Wolę za to kupić parę maseczek kremowych.
Wzięłam też płatki na powieki, myślałam że w środku jest jedna para a nie 5 (tak jest jak się człowiek spieszy) i dlatego wzięłam aż 3 rodzaje.
Hebe:
Hebe jest u mnie od 2 miesięcy, więc czas było się wybrać. Mocno mnie nie ciągnęło, bo już miałam być parę razę w tej drogerii w innych miastach.
Postawiłam na małe przyjemności- produkty w saszetkach i parę drobiazgów z kolorówki- rozświetlacz, 2 cienie i bazę pod szminkę.
Maska kallos była na mojej chciejliście od dawna, ale że w innym Hebe widziałam tylko duże opakowanie to odłożyłam zakup. Ale skoro pojawiło się w ofercie małe opakowanie to szkoda było nie kupić na próbę.
Balsam fruttini mnie rozczarował, spodziewałam się pięknego zapachu maliny, takiego jak w maśle Balea, rozczarowałam się. I oto dlaczego w sklepach powinny być testery.
Pozostanę chyba przy serii gruszkowej, po tym zakupie boję się innych serii z Frutini.
O jaaa o jaa :D Czaderskie zakupy!! Takie jak lubię :D Ten puder z Catrice mnie męczy :D
OdpowiedzUsuńDziękuje. Ja szczerze mówiąc go jeszcze nie wypróbowałam, ciągle moja ręka idzie po znany mi rozświetlacz the balm.
Usuńmiałaś co targać :P
OdpowiedzUsuńpodoba mi się kolorówka, chociaż ilości tuszy nie ogarniam, ja zawsze lubię kupować je na bieżąco ;)
Niby lepiej po sztuce, ale miałam świadomośc że potem więcej zapłacę.
UsuńZakupy oczywiście nie były zrobione jednego dnia, a poza tym sporo saszetek a one są leciutkie ;)
Dziękuje.
OdpowiedzUsuńSpore zakupki :D
OdpowiedzUsuńI jak ta szminka z Maybelline? Zastanawiałam się nad nimi.
OdpowiedzUsuńJa jestem zadowolona, nie jest matowa (dla mnie na plus, bo takich nie lubię), nie jest też w pełni kryjąca. Kolor w opakowaniu może nie przekonywać, ale na ustach wygląda ładnie.
UsuńA jak ten olejek eveline?
OdpowiedzUsuńMnie nie do końca przekonał. Tzn niby pozostawia fajną, śliską powłoczkę, ale wątpię w jego możliwości nawilżające. Niestety użyłam tylko raz, więc niewiele mogę powiedzieć. Za to może być dobry do zabezpieczania końcówek włosów.
UsuńJestem ciekawa płatków do powiek. Kiedys były do zdobycia w Biedronce, ale że nic o nich nie wiedziałam to ich nie wziełam.
OdpowiedzUsuń